Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1212 takich demotywatorów

Wlewałem do baku benzynęwartą 20 zł – I wlewałem też za 200 zł. Prosiłem o podwózkę i też podwoziłem. Miałem w domu pełno jedzenia i często byłem też bez niego. Dawałem ludziom ubrania. Dostawałem od nich ubrania. Byłem w sklepach, gdzie mogłem się bez obaw zaopatrzyć, ale też musiałem zakupy podliczyć i część odłożyć z powrotem. Płaciłem czynsz w terminie, ale musiałem też płacić z opóźnieniem. Dawałem pieniądze i też musiałem o nie prosić. Wszyscy mamy wzloty i upadki w życiu, niektórzy z pewnością bardziej niż inni, ale wszyscy po prostu próbujemy sobie z tym poradzić. Nikt nie jest lepszy od kogokolwiek innego i szkoda mi tych, którzy myślą, że są. Nie ważne jak duży jest twój dom, jak nowy jest twój samochód, czy ile pieniędzy masz na koncie w banku - nasze groby będą tej samej wielkości.Pozostań pokorny. Bądź życzliwy. Żyj. Śmiej się. Kochaj I wlewałem też za 200 zł. Prosiłem o podwózkę i też podwoziłem. Miałem w domu pełno jedzenia i często byłem też bez niego. Dawałem ludziom ubrania. Dostawałem od nich ubrania. Byłem w sklepach, gdzie mogłem się bez obaw zaopatrzyć, ale też musiałem zakupy podliczyć i część odłożyć z powrotem. Płaciłem czynsz w terminie, ale musiałem też płacić z opóźnieniem. Dawałem pieniądze i też musiałem o nie prosić. Wszyscy mamy wzloty i upadki w życiu, niektórzy z pewnością bardziej niż inni, ale wszyscy po prostu próbujemy sobie z tym poradzić. Nikt nie jest lepszy od kogokolwiek innego i szkoda mi tych, którzy myślą, że są. Nie ważne jak duży jest twój dom, jak nowy jest twój samochód, czy ile pieniędzy masz na koncie w banku - nasze groby będą tej samej wielkości.Pozostań pokorny. Bądź życzliwy. Żyj. Śmiej się. Kochaj
poczekalnia
Alternatywa dla gier planszowych –  Pamiętacie grę w Papierosa?Polacy stworzyli grę mobilną Storiado, w której wspólnieze znajomymi odpowiadasz na proste pytania, z którychnastępnie Al tworzy pokręconą historię.Kto?Pan AreczekOraz kto?Lech WałęsaGdzie?w Galaktyce KurvixCo robili?używali Paczkomatów w niedozwolonysposóbJak to się skończyło?straty oszacowano na 32zł

Policjanci pomagają i chronią, ale też spełniają marzenia. W tym przypadku - 10-letniego Bartka, który z okazji urodzin, marzył by spotkać się z policjantami. Niespodziankę postanowili zrobić mu mundurowi z Wodzisławia

 – - Przechodząc obok Komisariatu Policji w Gorzycach, tata 10-letniego Bartka spotkał dzielnicowego. W rozmowie z mężczyzną policjant usłyszał historię jego syna, który jest niezwykle dzielną osobą. Bartek prawie codziennie mijając budynek gorzyckiej Policji, za każdym z zainteresowaniem mu się przyglądał. Mężczyzna postanowił wykorzystać okazję i spytał dzielnicowego, czy byłaby taka możliwość, aby z okazji urodzin jego syna odwiedził ich policjant... Dla nas każdy uśmiech jest bezcenny. Pomagamy i chronimy, ale też spełniamy marzenia - mówi st.asp. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa KPP w Wodzisławiu Śląskim.- Mundurowi przygotowali dla chłopca paczkę z policyjnymi gadżetami. Bartek, przy asekuracji taty, mógł zasiąść na prawdziwym, policyjnym motocyklu, poczuć się jak policjant i zamienić na chwilę wózek inwalidzki na siedzenie w radiowozie na miejscu kierowcy. Choć trwało to tylko chwilę, jesteśmy pewni, że Bartkowi niespodzianka bardzo się spodobała i będzie nas miło wspominał, bo my, spotkanie z Bartkiem i jego bliskimi tak - dodają policjanci. POLICIAMALYHE PORKANT 6SZNUMŚląska.POLICIA.plWodzisław ŚląskiSlaska.POLICIA.plWodzisław ŚląskiŚląska.POLICJAWodzisław Śląski
 –  26 kwietnia o 13:07.Przytoczę historię z przed lat xD miałam 17 lat izdecydowałam się na pracę sezonową w pewnej pizzerii wGdańsku. Byłam umówiona na rozmowę o pracę. Ubrałam sięadekwatnie do sytuacji i przybyłam na miejsce. I teraz gwóźdźprogramu - CZEKAŁAM 30 MINUT przed lokalem, aż "szef"łaskawie dokończy pogadankę z pracownikiem, spalipapieroska i mnie przyjmie. Jakież było moje zdziwienie, gdyzamiast rozmowy o pracę powiedział "bierz fartuch i dokuchni" XDDDPracowałam w tym miejscu miesiąc, tylko tyle wytrzymałam.Stanowisko: pomocnik kucharza-sprzątaczka-kelnerka-barmanka-zmywarka xD gdy stałam na zmywaku, szefpodchodził do mnie, klepał w ramię i mówił "młodzi to się doniczego nie nadają, zmywaj szybciej" "nie nadajesz się doniczego' i za "złe zmywanie" (które wykonywałam tak jaknależy) obcinał pensje w następujący sposób: najpierw płaciłmi 18zl, potem 15zl, finalnie 13zl xDDWtedy już odeszłam. Ale jako dodatek dodam, że w socjaluwisiały karykatury byłych pracowników, a reszta zatrudnionychobrażała ich i szykanowała. A kiedy raz podniosłam wielkiworek z mąką, wylazł z pod niego karaluszek. Na szczęściezbankrutowali rok po tym, jak się zwolniłam xD288Lubię to!KomentarzWyślij53
Może ktoś z was chce odtworzyć historię? –  Nowy użytkownikMigle 2766 Lithuanian girl looking for Polish boy to restoreRzeczpospolita Obojga Narodówง+
Kwintesencja ówczesnej polityki –  Lis opowiada fałszywe historie,owca je rozpowszechnia, a osiołw nie wierzy.

Polska - najlepsze miejsce na Ziemi

 –  Siadaj byku, opowiem ci jak zajebiście byćPolakiem.O kurwa, wspaniała rzecz, mówię ci.Nie jesteś ani z Zachodu, ani zeWschodu. Siedzisz po środku i wybieraszsobie najlepsze cechy obu cywilizacji,jednocześnie gardząc nimi dogłębnie.Jesteś witalnym, potężnym Słowianinem,ale katolikiem (nawet jeżeli nie wierzysz,to kulturowym), dziedzicem ZachodniegoCesarstwa Rzymskiego, po tym jakgermańskie małpy postanowiły jezniszczyć.Język? Jeden z najtrudniejszych na świecie,a co? Nie tak łatwo zostać Polakiem, o nie.Anglicy stworzyli swój śmieszny język, żebynawet największy retard był w stanie cośwydukać i mógł przyjechać niewolniczopracować w ich fabrykach, zresztą gdybyśmiał kraj pełen Bobów i innych Samów topewnie też byś tak zrobił.A w Polsce? W Polsce żeby zostaćPolakiem musisz najpierw nabyć polskąduszę i dopiero ona, wypełniająctwoje ciało, wypełni Twój umysłjęzykiem polskim. Myśleć po polsku,to być szaleńcem w oczach światawspółczesnego. Wiele osób tu urodzonychzresztą nie dorosło do bycia Polakiem -gardzą tym krajem, gardzą naszą kulturą,nie chcą mieć z nami nic wspólnego.Dla nich został właśnie stworzony językangielski.Historia? Mordo, nawet nie zaczynaj. Mamytak zajebistą historię, że jako jedyny naródna świecie celebrujemy nie tylko naszezwycięstwa, ale i porażki. Tak pewnymsiebie narodem jesteśmy, nie to co te płatkiśniegu z Rosji, co najważniejszym świętempaństwowym uczyniły dzień, w którym wkońcu przestaliśmy im spuszczać łomot.Masz tak gdzieś? No masz? Zbudowanie na300 lat lokalnej potęgi? Polacy. Pierwszakonstytucja w Europie? No jasne, żemy. Wściekła walka nie tylko o własnąpaństwowość, ale i o państwowość dlainnych uciemiężonych narodów? Byku,jeszcze pytasz.Kuchnia? Chryste, jakie to jest wszystkopyszne. Najobrzydliwsza potrawa wpolskiej kuchni (sernik z rodzynkami)ostatnio wygrała konkurs na najlepszeciasto świata. Tak dobrze tu jest. Unikalnena skalę światową potrawy, pełna gamasmaków, nieoczywiste połączenia - masztu wszystko.A sama Polska, zapytasz. Piękny kraj,mówię ci. Masz tu wszystko: góry, morze,jeziora, nawet pustynię mamy i naszychwłasnych, polskich Niemców - Ślązaków.Kraj jak długi i szeroki wypełniony pięknymizabytkami, miastami będącymi tętniącymicentrami kultury i technologii oraz wsiamigdzie pielęgnuje się tradycję i wytwarzaprzepyszne jedzenie. Kraj bezpieczny,wolny od zamachów terrorystycznychi ogromnych konfliktów społecznychrozrywających Zachód. Kraj, który odponad 30 lat rozwija się w niesamowitymtempie. Kraj bez trzęsień ziemi, tornad,aktywnych wulkanów, tsunami, z czteremaporami roku i idealnym klimatem. Kraj wktórym chce się żyć i za który chce sięumierać.
Jego wiersze, głównie o miłości, poruszają przechodniów, którzy podziwiają jego pamięć i odwagę – Poseł Łukasz Litewka nagłośnił historię pana Leoncjusza, który pomimo sędziwego wieku wciąż pragnie spełnić swoje marzenie o publikacji. I udało się! Po nagłośnieniu sprawy Dziennik Zachodni opublikował jeden z wierszy pana Leoncjusza D MIASTA KATOnitoRocky Jong Racing
Takie przygody mogą cię spotkać w PKP. 40-letni mężczyzna zgłosił dyżurnemu w pociągu, że boli go pupa, twierdząc, że padł ofiarą gwałtu ze strony swojego współpasażera. Pociąg musiał zostać zatrzymany – 40-latek i młodszy o 13 lat mężczyzna poznali się w jednym przedziale pociągu, gdzie mieli pić alkohol i grać w karty. W pewnym momencie ten starszy zasnął. Obudził się już z bólem tyłka. Potem wszystko potoczyło się szybko. Pociąg został zatrzymany na stacji w Katowicach, gdzie już czekała policja.Funkcjonariusze zatrzymali 27-latka. Mężczyzna poddał się wszystkim badaniom. Próbował tłumaczyć, że doszło do pomyłki. Noc spędził w areszcie.Z kolei „pokrzywdzony” 40-latek odmówił badania i wydania swoich ubrań. Był pijany i trafił do izby wytrzeźwień. Miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Następnego dnia wstał trzeźwy i powiedział, że całą historię zmyślił. Nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego tak się zachował.- 40-latek został przesłuchany w charakterze świadka z uprzedzeniem, że wszystko, co powie, może zostać użyte przeciwko niemu. 27-latek został zwolniony z aresztu i pouczony przez policjantów o możliwościach prawnych. Dalsze czynności będą zależeć od tego, czy 27-latek złoży zawiadomienie w związku z pomówieniem. Może je także złożyć PKP w związku z opóźnieniem pociągu - przekazała w rozmowie z "Super Expressem" kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
 –  Przez 10 lat żyłem ze swoją żoną - skromnie, ale mimo to było międzynami dobrze. W pewnym momencie zauważyłem, że żona przestałao siebie dbać, zaczęła pić z koleżankami i wracać do domu późno wnocy. Została zwolniona z pracy i nie zapowiadało się, żeby chciałaznaleźć nową. Prowadzenie domu i wszystkie opłaty spadły na mojebarki, podczas gdy ona piła i imprezowała z przyjaciółmi. Po niedługimczasie jej wygląd zmienił się diametralnie i zaczęła wyglądać jak styranażyciem czterdziestolatka.W tym samym czasie przypadkiem poznałem miłą kobietę, którapracowała w prestiżowym zawodzie. Dwa miesiące późniejpowiedziałem mojej (teraz już byłej) żonie, że między nami konieci zacząłem żyć z nową kobietą.Mam tylko jedno życie i chcę je dobrze przeżyć, więc cieszę się, że tozrobiłem.1.5KZachowałeś się jak dupek w najprawdziwszym tego słowaznaczeniu... Zostawiłeś żonę w trudnej sytuacji. Może miaładepresję, nie próbowałeś tego rozgryźć? Powinieneś był jej pomóc,zamiast uciekać do kogoś innego. Myślisz tylko o sobie...Brak mi słów, nie wstyd ci zostawić żonę w potrzebie i uciec?Taki z ciebie mężczyzna?14Uciekłeś jak szczur z tonącego statku. Dobrze ci z tym? A o żonienie pomyślałeś?Uważam, że skoro mamy tylko jedno życie, to należy przeżyć je jaknajlepiej!Rok temu mieszkałam z mężem i wydawało się, że wszystko jest u nasw porządku. Dobrze zarabialiśmy i się dogadywaliśmy.Ale w pewnym momencie wszystko się posypało. Mój mąż przestał osiebie dbać, zaczął okazjonalnie pić, najpierw został zdegradowany wpracy, a potem zwolniony, sprzedał samochód. Przez jakiś czas wszystkobyło na mojej głowie. Mój mąż nie chciał wracać do normalnego życia.Przytył i spędzał czas ze swoimi kumplami. Przypadkowo poznałaminnego mężczyznę, z którym wywiązał się romans. Ten mężczyzna, aobecnie mój partner, okazał się być rozchwytywanym prawnikiem zdomem na wsi i wypasionym samochodem. Po miesiącu romansu, bezzastanowienia, zostawiłam męża i zamieszkałam z nowym facetem.Teraz jestem jeszcze szczęśliwsza i cieszę się, że podjęłam taką decyzję.1.7KDobrze zrobiłaś! Życie jest zbyt krótkie, żeby tracić je naalkoholika, który nie potrafi uszczęśliwić ani siebie, ani kobiety.Jeśli oni nie mogą nas uszczęśliwić, to pokażmy, że my potrafimyuszczęśliwić się same!Ale z ciebie szczęściara! Gdyby nie ten prawnik, to dalejmusiałabyś siedzieć i utrzymywać tego alkoholika...Szczęścia na nowej drodze życia!11
Macie podobne historie? –  rrootZaczęła się przede mną rozbierać z tekstem"pora spać". Poszedłem więc do domu.olyathedestroyerPracowałem jako farmaceuta i jedna klientka,miła dziewczyna, poprosiła o numer telefonu,dałem jej wizytówkę apteki, a ona przewróciłaoczami i wyszła. Zorientowałem się dopiero kilkalat późniejsf_ybZadzwoniła do mnie koleżanka, żebym pomógł jejz matematyką wyższą. Przyjechałem, ona bardzoładnie ubrana, dałem jej przykłady do rozwiązaniai położyłem się na kanapie, mówiąc, że jeśli niebędzie ogarniać, to żeby mnie pytała. W rezultaciezasnąłem na kilka godzin, a kiedy się obudziłem,ona siedząc w ręczniku, powiedziała, że właśniewyszła spod prysznica. Zapytałem, jak się mająsprawy z przykładami, powiedziała, że jużwszystko rozwiązała i sprawdziła, wszystko jestdobrze, więc zapytałem po co w takim razie mnieprosiła o pomoc i pojechałem do domu.3dmaslinaGdy miałem 17 lat, wracałem z koleżanką dodomu i ona do mnie "Dawaj, pojedziemy domnie. Mam barszcz i truskawki". A ja sobiepomyślałem, że mam jedzenie w domu, to po cobędę jeździł po ludziach i ich objadał.814313204761714
 –
Historie rodziców autystycznychdzieci różnią się od tychpokazywanych w telewizji –  Witam. Córka autyzm w lipcu 5 lat, nadal nie mówi,ma pampersa i najgorsze to jest męcząca, bałagani wułamku sekundy, maluje ściany, niszczy meble,wyciąga wszystko ze wszyskąd, gryzie przedmioty,rozrywa je, rozwala puzzle, robi wszystko czego nieda się wytrzymać na dłuższą metę. Oboje z mężempracujemy, brakuje nam czasu i sił. Mijamy się nazmiany z pracą, do tego mamy jeszcze 2 starszecórki, średnia nt, ale też nie dba za bardzo inajstarsza co ma swój pokój i na wszystko w nosie(nastolatka), nie dajemy rady, zmęczenie i frustracjamocno nas przygniata i niszczy, wszyscypotrzebujemy terapii, różnych dziedzin, ale albopraca i kasa i brak czasu albo jest czas, alebiedowanie, punktu 7 dwukrotnie nie dostałam, bocórka fizycznie zdrowa. Ona widać glupia nie jest,trochę się polepszyła komunikacja, coś tam pokażepo swojemu, od 2 lat w przedszkolu terapeutycznyn.Nagle nauczyła się poprawnie schodzić ze schodów iukładać puzzle adekwatne do wieku, ale poza tym toniczym się nie zajmie jak brojeniem i widać czasemjakby złośliwość (albo mi się) Czy jest szansa, że jejprzejdzie?, że będzie lepiej? Czasem mam chęćcofnąć czas i..... Jesteśmy u kresu siłD62 komentarze

24 internautów opowiada swoje śmieszne i kontrowersyjne historie, które naprawdę ich spotkały (25 obrazków)

Codziennie na całym świecie dzieją się rzeczy piękne i dobre A te zdjęcia i historie sprawią, że łezka zakręci się w oku (12 obrazków)

13 piekielnych historii, które przydarzyły się polskim internautom (14 obrazków)

W Serbii istnieje restauracja, w której Polacy zjedzą za darmo. "Rachunek opłacono 100 lat temu" – Ambasada Polski w Belgradzie (Serbia) podzieliła się ostatnio w mediach społecznościowych relacją ze swojej wizyty w tym miejscu. Jak się okazało, mieszkańcy kraju nad Wisłą mogą tam liczyć na miłą niespodziankę. W jednej z lokalnych kawiarnio-restauracji "Corner" Polacy mogą zjeść lunch lub napić się drinka całkowicie za darmo. "Musimy podziękować za to doktorowi Ludwickowi Hirszfeldowi!" - pisze ambasada.Urodzony w 1884 roku w Warszawie Ludwik Hirszfeld znany jest przede wszystkim ze swoich badań nad grupami krwi. To właśnie on wprowadził znane nam do dzisiaj oznaczenia grup jako 0, A, B i AB, oznaczył czynnik Rh i odkrył przyczynę konfliktu serologicznego. W Serbii uznanie zdobył jednak z zupełnie innego powodu. W czasie I wojny światowej rząd tego kraju wystosował apel do międzynarodowej społeczności z prośbą o pomoc w opanowaniu epidemii duru plamistego. Na apel ten odpowiedział Hirszfeld, który dotarł do Serbii w 1915 roku. Wysłano go do walki z chorobą w Valjevie.Pracując w prowizorycznych warunkach, polski lekarz zdołał opracować szczepionkę i pokonać epidemię. Król Serbii Piotr I odznaczył wówczas Ludwika Hirszfelda orderem Świętego Sawy."Słysząc historię Hani i Ludvika Hirszfeldów, ich poświęcenia nie tylko dla mieszkańców Valjeva, ale dla całego Serbskiego narodu, Čorçe Momić, właściciel kawiarni-restauracji Corner w miasteczku, postanowił nigdy więcej nie pobierać opłat za żadnego Polaka" - przekazała polska ambasada w Serbii. CORNERCAFFE PIZZERIA CORNER RAPIZZERIA CAFFEE
 –  Zdjęcieวzpopk Chłopcy nie rodzą się twardzi. Są miękcy i ciepli.Tulą się całym ciałem. Płaczą gdy mają zasnąć bezukochanej przytulanki. Biegną dać uścisk mamie. Naspacerze przystają nad kwiatkiem. Głaszczą futerkokota tak delikatnie, jakby bali się swojej mocy.Uśmiechają się na widok koleżanki z grupy, awieczorami mówią czasem,,kocham cię tato", sami zsiebie.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Trzeba ich utwardzać.Wyjmować z rączek ukochane lalki, zabić dziecięcąfascynację różowym cekinem. Trzeba im powiedzieć,żeby nie płakali gdy im przykro, by lepiej zacisnęlipiąstkę gdy spotka ich tragedia rozdeptanego kwiatka.Trzeba ich z tej miękkości wyciągnąć, by nauczyli się,że waży się słowa i emocje.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Rodzą się ufni w świat naktóry trafili. Pełni emocji i uczuć na które nie znają słów.Rodzą się z czułością, empatią i zachwytem, zekscytacją drżącą pod powierzchnią i z głębokimsmutkiem który zasnuwa serce. Rodzą się tak cali jakrodzi się każdy człowiek.Chłopcy nie rodzą się twardzi. Wielu twardymi umrze.Przekonanymi, że to była jedyna droga. Czasem nawetu najtwardszych z nich dostrzeże się przebłyskichłopców. Gdy tulą ukochanego kota (mówili że go niepotrzebują ale tylko go mogą tulić bez lęku), gdypodlewają kwiatek, chwaląc się że mają do tego rękę,gdy już doczekawszy się wnuków znów słyszą „kochamcię" padające bez żadnego ostrzeżenia.Gdy mój brat przystawał na spacerze wąchać kwiatkimoja babcia z rozczuleniem mówiła,,Jak byczekFernando". Gdy byłam starsza przeczytałam historię obyczku który zamiast walczyć a arenie chciał wąchaćkwiaty. Często o tym myślę w kontekście chłopców itego jakie drogi wyznacza im świat. I tego, że część znich nigdy nie dostanie kwiatów poza tymi, które siępołoży na ich trumnie.
Postanowiłem nie kończyć z piciem, żeby nie ryzykować –

Kobieta zamieściła w internecie historię swojej miłości, która jest bardzo budująca (uwaga: dużo czytania)

 –  Anonimowy członek grupy25 lutA ja dla odmiany podzielę się tu czymś DOBRYM.Poznałam mojego męża ponad 10 lat temu. On wtedyjeździł rozklekotanym Fordem, ja studiowałam dwakierunki i dorabiałam sprzątaniem biur itp. Ot, dwabidoczki zakochały się i postanowiły, że będą razembudowały przyszłość. Po ok dwóch latach związkuwyszło na jaw, że On ma długi łącznie na ponad 200tys zł. Ukrywał to przede mną bo się wstydził i myślał,że jakoś to spłaci. Zarabiał mało i zaczął braćchwilówki by spłacać długi długami. Sytuacja była jużbardzo zaogniona bo nie miał skąd brać środków nabieżące spłaty. "Pożyczył" sobie z kasy pracowniczej ichciał oddać po wypłacie ale wydało się i zwolnili godyscyplinarnie. A ja wciąż nic nie wiedziałam.Któregoś dnia wróciłam z pracy a jego nie było,zostawił mi tylko list, w którym wszystko wyznał. Byłprzekonany, że go zostawię. Szukałam go cały dzień iznalazłam pod mostem. Wiem, że miał wtedynajgorsze myśli. Opowiedział mi wtedy wszystko.M.in. to, że poprosił o pomoc znajomego księdza,potrzebował wsparcia duchowego a jedyną dobrąradę jaką usłyszał było to, że powinien mi owszystkim powiedzieć. Poza tym ksiądz obarczyłwiną mnie bo gdybym go nie namówiła na wspólnemieszkanie to on nadal mieszkałby z rodzicami, niemiałby takich wydatków i na bieżąco spłacałby tezobowiązania...Wszyscy wiedzieli o jego problemach bo on zwracałsię o pożyczkę niemalże do każdego. Wiem, że ludzienas obgadywali i wyśmiewali za plecami. Głównieśmiali się ze mnie, że go nie zostawiłam. To byłwspaniały człowiek i miał tylko długi. Chciałam daćmu szansę choć miałam żal, czułam się zranionakłamstwami, bałam się o przyszłość, bałam się, że mizmarnuje życie, moje zaufanie było nadszarpnięte itd.Mnóstwo obaw a jednocześnie nadzieja i wiara wtego człowieka. To był bardzo trudny czas z wieluwzględów. Wychodziły w trakcie różne sprawy.Żyliśmy bardzo skromnie. Bieżące zaległości pomoglispłacić jego rodzice- przy okazji wyszły ich trudnerelacje z moim mężem. Wieczne porównywanie go zrówieśnikami, którym wiodło się lepiej itp. Janabawiłam się w tym czasie traumy, którą późniejprzepracowywałam z psychologiem. Przez cały tenczas zastanawiałam się czy dobrze robię dając muszansę, czy nie powinnam go zostawić i myśleć osobie. Dziś mam odpowiedź: warto było. Naszzwiązek pokazuje, że odpowiednie wsparcie i wiara wczłowieka może wszystko odmienić. Oczywiście, jeśliobie strony tego chcą. Wspierałam go na każdymkroku. Nie oceniałam. Słuchałam. Podnosiłam naduchu bo były lepsze i gorsze momenty. Znalazłlepszą pracę i choć zarabiał dobrze to nie starczałonam do następnej wypłaty. Przetrwaliśmy to.Niesamowicie nas to umocniło. Stoimy za sobąmurem i pomagamy sobie w każdej sytuacji. Przedewszystkim wszystko sobie mówimy. Obojeodkryliśmy magię rozmawiania o problemach bo wdomu nas tego nie nauczono. Gdyby mąż potrafiłmówić o problemach od początku, nie byłoby tejhistorii.Jak dziś wygląda nasze życie? Mąż ma świetnąpracę, ja otworzyłam firmę. Mamy wymarzony dom.Oprócz tego mąż kocha sport i poza pracą spełnia sięw tej pasji. Wczoraj otrzymał kolejną statuetkę zazajęcie podium. Mamy ich w domu kilkanaście.Zawsze mówi, że to są moje statuetki bo gdyby nie jato nie byłoby tego wszystkiego.Związki naszych znajomych rozpadają się (także tych,którzy nas wyśmiewali) a my trwamy razem.Wszystko osiągnęliśmy razem i mamy takie poczucie,że na start dostaliśmy lekcję przetrwania i skoro todźwignęliśmy to ze wszystkim damy sobie radę. Pozatym, po prostu się kochamy i mamy mnóstwowspólnych tematów, zainteresowań. Dziś spędzimyrazem ten piękny, słoneczny dzień.Dziękuję za dotrwanie do końca. Bardzo chciałam siętym podzielić.