Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 98 takich demotywatorów

poczekalnia
 –  bardzo dobry wpis Pana Piotra Korczarowskiego o eurowizyjnej degeneracji i zgadzam się z nim w 100%"Mój komentarz do kolejnej edycji finału Eurowizji:Cały świat wiedział, że Freddie Mercury był homoseksualistą. W zasadzie nikt chyba nie miał z tym problemu.Dlaczego? Bo Freddie był wybitnym piosenkarzem. I każdy pamięta jego występy w białej podkoszulce. Dlaczegopotrafił tak wyjść na scenę? Być może miało to jeszcze jakieś głębsze uzasadnienie, lecz ja odebrałem to tak, żeprawdziwy artysta nie potrzebuje żadnych atrakcji. To on jest atrakcją. Pojawia się na scenie i powala swymtalentem. Freddie potrafił śpiewać a cappella i radził sobie w każdych warunkach. Był prawdziwym, wybitnymartystą.Natomiast te miernoty, te ludzkie odpady, ta eurowizyjna degeneracja, ta bezczelna patologia, nie tylko nie mażadnego talentu, ale jego braki musi rekompensować skandalem. Musi prowokować i profanować, aby ktokolwiekchciał na nich w ogóle zwrócić uwagę.To piętno Herostratesa, znane i potępiane od czasów starożytnych, dziś w oczach hołoty i proletariatu bezwłasnego zdania, urasta do rangi ciekawostki, odkrycia, rozrywki i dobrej zabawy.Jeśli zatem bawi was kierunek, w którym poszła Eurowizja, to się bawcie, ale miejcie jednocześnie świadomość, żeto was klasyfikuje jako bezmózgi proletariat, pozbawiony wszelkiego wnętrza, wartości, kompasu moralnego iprzede wszystkim korzeni. Bo nasza europejska cywilizacja wyrosła wokół triady prawdy, dobra i piękna, ażydowska hucpa Eurowizji jest jej całkowitym zaprzeczeniem.Co jednak najgorsze, jest to czynione z premedytacją! To samo ma miejsce w Hollywood. Międzynarodoweżydostwo, które tam rozdziela kasę (ileż to skandali wybuchło, gdy jakiś aktor wskazał na nich palcem) inwestuje wjakieś beztalencia, albo przekupuje prawdziwych artystów (trzymając ich tym samym w ryzach), by brali udział wnacechowanej obrzydliwą ideologią hucpie, produkowanej przede wszystkim w celu zniszczenia starych wartości,takich jak tożsamość narodowa, życie rodzinne, tradycja, miłość, piękno, honor, godność, lojalność itd., aby nazgliszczach tego, co pozostało po ludzkości, zbudować "nowy, wspaniały świat". Ich świat. Ten rodem z piekłaHieronymusa Boscha.I tu pewnie część z Was będzie zaskoczona, że mówię, iż celem nie jest zysk, lecz niszczenie wartości. Otóżpieniądze są tu ledwie środkiem do celu, choć cel sam w sobie też przynosi duży zysk finansowy. Przedewszystkim chodzi jednak o władzę! Chodzi o ugruntowanie swej pozycji na świecie, w którym masy będą podatnena wszystko, co się im zaimplementuje.Stare wartości trzymają nas bowiem przy zdrowym rozsądku, który nakazuje odrzucać niektóre rozwiązania. Gdyjednak odbierzemy ludziom poczucie przynależności kulturowej i narodowej, gdy odbierzemy im ich wiarę izniszczymy całe wyobrażenie świata, opartego na tym co prawdziwe, dobre i piękne, wszystko nagle stanie sięrelatywne i do zaakceptowania. Takim ludziom będzie można wcisnąć każdy produkt, każde rozwiązaniespołeczne, każdą decyzję polityczną, bo pozbawieni tożsamości nie będą mieli do czego się odwołać, aby określić,czy to, co się im serwuje jest prawdziwe, dobre i piękne.Efekty widzimy już dziś, gdy np. rodzice nie ingerują w patologie serwowaną ich dzieciom, bo myślą, że to zapewnejest dla nich dobre. Ich jedynym punktem odniesienia do sytuacji jest zdanie innych. Jeśli zjawisko jest masowe, tojest akceptowalne.Takie same kryteria dotyczą prawdy. Ludzie, którym odebrano wartości, pozbawiono tradycyjnego wychowania,reglamentowano wiedzę, zniszczono naturalny, czasem nawet instynktowny odbiór świata, nie są w stanieodróżnić prawdy od fałszu, choćby była tak oczywista, jak nazwanie czarnego czarnym, a białego białym.Przykład? Ilu ludzi dało sobie wmówić, że mężczyzna może być kobietą i tak się do niego zwraca?Piękno też odgrywa wielką rolę w naszej cywilizacji, bo dzięki niemu odróżniamy prawdę od fałszu. Przez tysiącelat istnienia ludzkości odkryliśmy, że piękno leży w harmonii i proporcjach. Nawet dziś, gdy programujemymaszyny na odbiór piękna, uczymy je mierzyć nasze proporcje. Właśnie w ten sposób oprogramowanie potrafiwybrać z tłumu najpiękniejszych ludzi. My już tego jednak nie potrafimy. Teoretycznie możemy, ale w praktycejesteśmy w stanie zaakceptować każdą patologię, którą nam wcisną i dobrze opakują. Poddawani nieustannej,nachalnej propagandzie, jesteśmy w stanie uwierzyć, że nawet najgorsza pokraka ma coś w sobie, bo "o gustachsię nie dyskutuje".Swoją drogą, to zdanie też nam wmówiono. Jeśli bowiem komuś podobają się skrajnie otyli ludzie, to nie jest torzecz gustu, lecz chory fetysz! Seksualne zboczenie. Jako istoty żywe zostaliśmy bowiem zaprogramowani tak, bywiązać się z najsilniejszą i najzdrowszą jednostką, by wzbogacić swe geny. A jednak zabito w nas ten instynkt izastąpiono go rozwojem zboczeń. Po zniszczeniu kanonu piękna, czyli jak jeszcze raz podkreślam - kanonu siły izdrowia - zaczęto poszukiwać w nas zboczeń, których siłą jest popęd seksualny. Korzystając z tego potencjałuwyciągnięto z nas najgorsze i najbardziej chore myśli, by nadać im rangę odkrycia i uczynić z nich cel walki owolność. A jednak ludzie pragnący wolności wyrażenia tego, co czują i kochają w sposób naturalny, są najbardziejzniewolonymi jednostkami na świecie. O wolności mogą natomiast mówić degeneraci, profanatorzy, skandaliści iuzurpatorzy. Oni stoją w pierwszym szeregu międzynarodowej rewolucji, której celem - jak wcześniej powiedziałem- nie jest zysk w formie pieniądza, lecz władza absolutna. Władza nad bezmózgim stadem, któremu wszystkomożna wmówić, wszystko zaimplementować i wszystko z nim zrobić. A na koniec stado przyjmie te kryteria zawłasne..I to się dzieje na naszych oczach! Zobaczycie zresztą zaraz, co tu się pojawi w komentarzach. A wiem, że siępojawi, nie dlatego, że ktoś opłaci owych hejterów, lecz ze względu na ich tresurę. Im człowiek młodszy, tym gorzej,bo nie doświadczył nawet kilku lat wychowania. Został wytresowany jak zwierzę i teraz potrafi jedynie ujadać nato, czego nie rozumie. To mechanizm zaimplementowany właśnie takimi Eurowizjami, które sprzedawane sąpozbawionym tożsamości ludziom, jako igrzyska masowej rozrywki. A skoro masowej, tzn. że dobrej. I to też mamnadzieję, że już wyjaśniłem mówiąc, iż mało kto dziś potrafi rozróżnić dobro od zła, bo nie dysponuje żadnąmoralną busolą i dlatego podąża za stadem. Wnętrze takiego człowieka zostało wyjałowione i napełnionezdobyczami dywersji ideologicznej."2:33 PM 13 maj 202466,9 tys.WyświetleniaQu
Źródło: FB
Ludzie bowiem nadużywają naszej dobroci i nie szanują naszej lojalności –
 –  NV3
 –  119:07
0:46

Raz do roku w Nepalu obchodzone jest Święto Psów. Organizowany jest wtedy festiwal Tihar, który w całości jest poświęcony czworonożnym przyjaciołom:

 – Festiwal trwa pięć dni. Jest to czas radości i kolorów: psy otrzymują girlandy z kwiatów, malowane są kolorowymi proszkami i zajadają się smakołykami. W ten sposób mieszkańcy chcą podziękować psom za ich braterstwo, oddanie i lojalność. Cudowne święto!
Prawdziwe i już nikogo nie dziwi –  Witamy w XXI wieku,gdzie seks jest darmowy, ale miłośćrzadkością, gdzie pizza przyjeżdżaszybciej niż karetka, gdziezgubienie telefonu boli bardziej niżutrata godności,gdzie ubiór określa wartośćczłowieka,gdzie lojalność i prawdziwaprzyjaźń nie są już w modzie, gdziepieniądze oznaczają wolność,sprawiedliwość i równość.Witamy w wieku, gdzie kłamstwojest modne, zdrada jest dobra, aUCZCIWOŚĆ JEST WADĄ.Fb stránka Zivot je krásny
Sam ma na koncie dwa rozwody –  poat
W świecie, gdzie lojalność często topnieje szybciej niż śnieg, nawet najlepszy przyjaciel może okazać się tylko przelotnym towarzyszem podróży –
Zapominają tylko, że dobrze traktowany pies, jest niezwykle lojalny –
Komisja Etyki Reklamy zabrała się za spot Red Bulla, bo zachwala "wielokrotne zapładnianie żony przyjaciela" – KER zajmowała się telewizyjną reklamą napoju energetycznego Red Bull. Animowany spot pokazuje dwóch przyjaciół: Sebę i Matiego. Jeden z nich ma żonę i dzieci, drugi nie ma się czym pochwalić. Ale tylko do momentu wypicia Red Bulla - wtedy bowiem okazuje, że czworo z pięciorga dzieci przyjaciela to jego dzieci. Zdaniem skarżącej reklama godzi w uniwersalne wartości, jakimi są przyjaźń, lojalność i rodzina: "reklama sugeruje, że Red Bulla pomaga osiągnąć sukces, którym jest wielokrotne zapłodnienie żony przyjaciela" - napisano w skardze. Dodano ponadto, że reklama kpi z fundamentalnych instytucji i wartości, którymi są przyjaźń, wierność i rodzina. "Zdrada przyjaciela jest wyznacznikiem sukcesu. Red Bull ma w tym pomóc. Obecnie coraz większym problemem jest nadmierne spożywanie energetyków wśród dzieci i młodzieży. Reklama nie dość, że targetuje młodych odbiorców (wśród żargonu młodych ludzi popularny jest stereotypowy `Seba i Mati'), to jeszcze wpaja im szkodliwy obraz odnośnie przyjaźni, fałszywego sukcesu, lojalności i wierności" - czytamy w skardze .K
Piękna historia małego, dzielnego żołnierza: – Wszystko zaczęło się w mroźny styczniowy poranek 1940 roku, kiedy Bozdech i francuski pilot Pierre Duval zostali zestrzeleni za liniami wroga. Szukając schronienia, natknęli się na dom, który wydawał się opuszczony. Ale to, co odkryli w środku, zmieniło ich życie na zawsze.Wśród rozbitych szyb i stosów kłód usłyszeli słabe drapanie i skomlenie małego stworzenia. Bozdech, gotowy na potencjalne zagrożenie, ostrożnie zbliżył się do źródła hałasu, tylko po to, by znaleźć słabego i głodnego szczeniaka. Był to owczarek niemiecki z czarną pręgą wzdłuż kręgosłupa - jak wierzyli, czystej krwi i wojownik. Nazwali go Ant, na cześć ich ulubionego bombowca ANT.Antis szybko stał się ukochanym towarzyszem w bazie, towarzysząc Bozdechowi wszędzie, nawet przy posiłkach i w łóżku. Ale to jego niesamowita zdolność przewidywania ataków wroga uczyniła go legendą wśród eskadry. Antis był dokładniejszy i szybszy niż jakikolwiek radar, ostrzegając żołnierzy o zbliżającym się niebezpieczeństwie.Podczas wojny były chwile rozdzierającej serce rozłąki. Antis został wysadzony w powietrze podczas nalotu bombowego, ale cudem dotarł z powrotem do swojego pana, pokryty krwią i gruzem. Innym razem Antis zniknął tuż przed misją, by zostać odnalezionym w brzuchu samolotu Bozdech. Ich nierozerwalna więź i wspólna odwaga sprawiły, że obaj zostali powitani jak bohaterowie.Po zakończeniu wojny Bozdech i Antis wrócili do Czechosłowacji, ale wzrost komunizmu zmusił ich do ponownej ucieczki. Antis odegrał kluczową rolę w prowadzeniu swojego pana w bezpieczne miejsce podczas zdradzieckich przejść granicznych, zawsze czujny na obecność wroga. Ostatecznie osiedlając się w Anglii, Antis został odznaczony Medalem Dickina za wyjątkową odwagę i lojalność.Antis żył długo i satysfakcjonująco, zmarł w wieku 13 lat w 1953 roku. Bozdech, na zawsze wdzięczny za ich niezwykłe partnerstwo, nigdy nie posiadał innego psa, pielęgnując pamięć o swoim lojalnym towarzyszu.
 –
Mój pies zostawił mnie w ciemnym parku i pobiegł do jakiegoś kolesia jedzącego pizzę, żeby wyżebrać kawałek.Ktoś coś zmyśla z tą bezwarunkową lojalnością –
Kuba Wojewódzki wcześniej zarzucił Agnieszce i Małgorzacie Foremniak: – „Jak zadzwoniłem do Agnieszki i do Gosi, że odchodzę z "Mam talent", to obie powiedziały: "Odchodzimy z tobą!". A jak było później, to chyba wiemy... Ja nie wierzę w taką lojalność!” agnieszka.chylinskaMANZŁYZIE):kuba_wojewodzki_officialBagnieszka.chylinska Drogi Kubo.O Twoim odejściu z programu Mam Talent dowiedziałamsię z mediów.Ani się Chłopie ze mną nie pożegnałeś, ani niepowiedziałeś dlaczego. Dlatego - zarzucając minielojalność - po ludzku kłamiesz.Przychodziłam do Twojego programu na wyraźne Twojezaproszenie. Wtedy było wszystko cacy, bo miałeś fajnąoglądalność i taaak bardzo mnie lubiłeś. Jeszcze kilka dnitemu dzwoniłeś do mojej agentki z pytaniem czy mogęznowu do Ciebie wpaść. I wiesz? Pomyślałam: pójdę.Ale jak przeczytałam dzisiaj o mojej rzekomej nielojalnościwobec Ciebie, to pomyślałam sobie, żeś dwulicowy ikłamliwy a Tatuś mi mówił, żeby od takich trzymać się zdaleka.Idź i nie kłam więcej.PS. A może po prostu MIAŁEŚ ZŁY DZIEŃ
 –  SKĄD MAMY WIEDZIEĆ, ŻE NIE ODEJDZIESZ PO MIESIĄCU?PRACUJĘ ZA PIENIĄDZE, MOŻNA DAĆ MI WIĘCEJ
 –

Psia lojalność:

 –
 –
0:13
A ty od dawna szukasz nowej pracy, tylko nigdzie nie chcą cię przyjąć –
Niezwykła historia, której głównym bohaterem jest pies Bobbie – Bobbie urodził się w 1921 roku jako mieszaniec owczarka szkockiego krótkowłosego i owczarka angielskiego. Mieszkał w domu rodziny Brazier w mieście Silverton w stanie Oregon na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.W sierpniu 1923 roku rodzina Brazierów, w celu odwiedzenia swoich krewnych, wyruszyła samochodem w daleką podróż do znajdującego się, według współczesnych map, około 3700 km na wschód miasteczka Wolcott w stanie Indiana.Podczas pierwszego z postojów w wyżej wymienionym stanie Indiana Bobbie przestraszył się i uciekł po tym, jak został zaatakowany przez trzy lokalne psy. Po bezskutecznych, wyczerpujących poszukiwaniach Brazierowie kontynuowali podróż, spodziewając się, że już nigdy nie zobaczą swojego psa.W lutym 1924 roku, czyli pół roku po zaginięciu, stało się coś niespodziewanego – Bobbie powrócił do Silverton. Brudny, wychudzony i ze zniszczonymi pazurami, wykazywał wszelkie oznaki przejścia z Wolcott do swojego rodzinnego miasteczka. Pies przeszedł co najmniej 4105 kilometrów równin, pustyni i gór w czasie zimy. Co więcej, zdarzało się nawet, że przepływał rzeki. Nie minęło wiele czasu, a Bobbie stał się sensacją na skalę całego kraju. Jego niesamowita podróż została opisana w wielu najpopularniejszych gazetach, przez co usłyszały o nim niemal całe Stany Zjednoczone w latach 20. XX wieku. Bobbie żył jeszcze 3 lata, a po śmierci w 1927 roku pochowano go z honorami na cmentarzu zwierząt domowych Oregon Humane Society w Portland